Jako że wszedłem w posiadanie obu sensownych marketowych pompek stacjonarnych, o jakich wiem, musiałem - po prostu musiałem - je porównać.
Na początek postawiłem je obok siebie:
Większa pompka pochodzi z Lidla, kosztowała 24,99 zł.
Mniejsza pochodzi z Reala, ostatnio widziałem po 29,99 zł (wcześniej były po 19,99, a nawet po 14,99). Akurat ten egzemplarz ma końcówkę węża urwaną wskutek zahaczenia o gałąź przy transporcie i wymienioną na identyczną z lidlową. Oryginalna końcówka była prostsza - jeden otwór (na zawór samochodowy), zamykany przez dociśnięcie wajchy do wężyka (obecna - przez odciągnięcie wajchy).
Oprócz widocznych na zdjęciu różnic w rozmiarze i konstrukcji, pompka lidlowa ma dwie przewagi nad realową. Po pierwsze, ma skalę w barach i PSI, zamiast bezsensownego zestawu bary/MPa (przez dziesięć umiem sobie podzielić, dziękuję), po drugie posiada na szkiełku obrotowy pierścień ze strzałką, pozwalający ustawić sobie wymagane ciśnienie i pompowanie "do strzałki", zamiast ślipienia w skalę manometru podczas pompowania. Dobre wrażenie trochę psuje fakt, że pierścień ów lata jak chcąc i obraca się od byle kichnięcia. Ale i tak tarcza manometru pompki z Lidla jest znacznie większa i łatwiejsza do odczytu.
Z drugiej strony, według instrukcji pompki z Lidla, można nią pompować do 8 barów, przy czym tak właściwie to do sześciu, a osiem to już "dopuszczalne nadciśnienie". Nie bardzo wiadomo, czemu producent rozróżnia te dwie wartości, ale prawdopodobnie do sześciu gwarantuje działanie pompki (na trzy lata, fiu fiu), a do ośmiu już niekoniecznie. W tej sytuacji manometr wyskalowany do 16 barów tylko obniża dokładność odczytu.
Test polegał, oczywiście, na dopompowaniu kół w rowerze. Przednie koło napompowałem pompką realową, tylne lidlową.
Przednie koło miało, według manometru pompki realowej, 3.8 bara, dopompowałem do pięciu (z hakiem, żeby mieć pięć po odłączeniu pompki od zaworu) dwunastoma machnięciami.
Tylne koło miało, według manometru pompki lidlowej 4 bary, dopompowałem do pięciu z hakiem... czterema machnięciami. Bomba po prostu. Ale... podłączyłem pompkę z Reala, a ona mi pokazuje 4.2 bara tylko. Dopompowałem do pięciu...
I teraz mam zagwozdkę - która pompka pokazuje dobrze? Na razie zakładam, że realowa, bo mam ją już jakiś czas i nigdy nie zauważyłem jakiejś niezgodności z innymi manometrami (na stacjach benzynowych). Z drugiej strony - nigdy nie wziąłem jej na stację i nie sprawdzałem innym manometrem bezpośrednio po pompowaniu pompką, więc coś mi mogło umknąć.
Przydałby się jakiś pojemnik z manometrem do testów.
Przydałoby się też coś, co można napompować powyżej pięciu barów, żeby sprawdzić rzeczywiste możliwości obu pompek. Jak ktoś ma takie coś (szosówkę pewnie) w okolicy Gocław-Grochów w Warszawie, niech się zgłosi.
Aneks: Pompka z Lidla właśnie podrożała o dychę. tyle bowiem kosztowała mnie nowa końcówka na wężyk. Oryginalna zrobiła bowiem tak:
OdpowiedzUsuńhttp://static0.blip.pl/user_generated/update_pictures/2523707.jpg
I, co gorsza, nie wiem, od czego tak się porobiło. Nie strzeliła mi w ręku, w ogóle nie wiem, kiedy się ten kawałek ułamał. Ale zaciznąć końcówki na zaworze już się nie dało...