wtorek, 20 września 2011

Kiedy ja się nauczę...

Jako że pomału zaczynam się nadawać do jazdy, czas wyczyścić rower, poprawić owijkę, co się po długim deszczu rozlazła i takie tam. A, i opony już chyba czas zmienić na mniej ślizgające się - wystarczy, że raz połamałem sobie ramię na pasach...

Dziś leniwego poprawiania dzień pierwszy. Szlauch, czyszczenie łańcucha i owijka.

Tyle razy już tę owijkę robiłem, że mógłbym pamiętać: BYLE NIE PRZYCIĄĆ ZA KRÓTKO!
A właściwie to niby pamiętam, ale jakoś tak wydawało mi się, że tnę dobrze. Oczywiście, wydawało mi się...
Za krótko przycięta owijka kończy się tak:


I z taką na razie będę jeździć, bo mi się owijka skończyła. Ale niech no ja kupię nową...

A jutro zmieniam podstawkę do licznika i opony. I może lusterka pokleję.