czwartek, 11 października 2012

Hamulcem se zmienił... i te, no, pedały.

W sumie, to tym razem epickich walk nie było, zarówno klocki, jak i pedały mam już przećwiczone, owijkę też poprawiam regularnie (co znaczy, że nie umiem jej zawinąć porządnie, wiem...).

Chciałem to robić w weekend, ale jak mi się brama garażowa nie chciała otworzyć, to uznałem to za Znak, żeby zabrać rower do mieszkania i w końcu poprawić ustawienie hamulców, bo jakoś coraz słabiej hamują.

Okazało się, że klocki to już najwyższy czas wymienić, jeszcze trochę i by się chyba samoistnie rozpadły ;)


Ta cienizna na obrazku to resztki jakiegoś bardziej markowego klocka (nie pamiętam, wiem, że nie Kool-stop, ale też pogodoodporny czerwony). To grubsze jest chińszczyzną za 9zł o ile dobrze pamiętam, pod marką Stop'n'Go (aka S'n'G) z klockiem w Trzech Kolorach Sraczki - ale hamuje w każdą pogodę równie dobrze jak czerwone koolstopy (miałem raz) i lepiej niż pogodoodporne klocki Meridy (też w trzech kolorach, ale ładniejszych), nie piszcząc przy tym, jak te koolstopy (i nie tylko ja Dwiema Lewymi Rękami™ nie umiałem ich ustawić tak, żeby nie piszczały, Marceli też na tym poległ ;) ). Odkryłem je parę lat temu, nie zawsze da się je kupić, ale ostatnio wypatrzyłem na Popularnym Serwisie Aukcyjnym i kupiłem trzy pary.Dalej pedały. Dotychczasowe ubijaki SL były podejrzane o chroboty (wcześniej podejrzewałem suport, ale u Marcela stwierdzili że jest śliczny i gładki jak pupcia niemowlaka). Teraz mam drugą parę, to może szarpnę się na próbę samodzielnego przeserwisowania tych SL - stay tuned i trzymajcie kciuki.
Nowe ubijaki są już z nowej generacji - zamiast C jest 2, zamiast SL jest 3, a zamiast wszystkich Ti jest 11 (i nie wiem, jak się mają jakościowo do starszych odpowiedników - się zobaczy...). Skoro są nowe, to postawiłem nowy przy starym:


Trochę nieostro wyszło (no co, komórką pstrykałem i jeszcze upaprany byłem), ale widać, że o ile wymiary pedałów się ogólnie nie zmieniły, to nowe mają zatrzask jakieś 2mm bliżej korby. Nie sądzę, żeby mi to robiło wielką różnicę, zresztą przejechałem się w nich już w ramach sprawdzania, jak wyregulowałem hamulce.
Natomiast z pewną taką nieśmiałością patrzę na nowe bloki:

Mam dziwne wrażenie, że ten cieniutki kawałek blaszki z boku uda mi się zerwać na jakimś podjeździe, jeśli nie przy wkręcaniu bloków w buty. Na razie nie zmieniałem, ale niedługo będę musiał, bo stare bloki lada moment zaczną wyskakiwać z zatrzasków.